sobota, 2 marca 2013

Rozdział 1

  Ze snu wyrwał mnie przenikliwy alarm budzika. Zaspana rzuciłam go na ziemię, lecz nie dawał za wygraną. W końcu wściekła wstałam i go wyłączyłam. Za pięć szósta. Kolejny dzień przemijający zgodnie z rutyną. Idę do szkoły, wracam, robię obiad, jem, oglądam TV, idę spać, wstaję do szkoły itd w nieskończoność... Już po egzaminach 3 klas, więc w sumie nauki mam niewiele. Spędzam czas na obijaniu się, bo i co miałabym robić? 
  Mam szesnaście lat, mieszkam sama. Tata ma własną firmę, mama jest dyrektorem banku, więc nie brakuje mi pieniędzy. Rozwiedli się, gdy miałam trzynaście lat. Dwa lata mieszkałam z mamą w naszym "rodzinnym" mieszkaniu, rok z tatą w nowym. Mama również kupiła nowy dom, na drugim końcu miasta. Ale ja nie zgodziłam się stąd wyprowadzić. I tak zostałam tu sama. No, mama odwiedza mnie i pomaga gdy trzeba. Mam własną kartę kredytową. Może trochę tu smutno, ale nie narzekam.
  Umyłam twarz, ubrałam luźną żółtą koszulkę i dżinsy. Kilkoma szybkimi ruchami wytuszowałam rzęsy. Wzięłam torbę leżącą na krześle oraz klucze i wyszłam z domu. Pogoda była piękna. Było ciepło, ale nie gorąco. Słońce jasno świeciło, parę dorosłych przechodniów w pośpiechu wsiadało do aut lub autobusów, zapewne śpieszyli się do pracy na siódmą. Miałam jeszcze ponad godzinę do rozpoczęcia zajęć. 
  Pomimo, że nikt mnie nigdy nie pilnował, radziłam sobie. Byłam w miarę poukładana - Moja średnia ocen wynosiła ponad cztery, w domu zazwyczaj panował porządek, regularnie chodziłam do szkoły, nie piłam i nie paliłam. Otaczało mnie mnóstwo przyjaciół ze szkoły, czasem widywaliśmy się w kawiarenkach czy w parku, ale  właściwie nie posiadałam bliskiego przyjaciela czy przyjaciółki. Od rozwodu rodziców staram się myśleć dojrzale, pilnować siebie i myśleć o swojej przyszłości. Przyjaciele są, potem przeminą wraz ze zmianą uczelni czy miejsca zamieszkania. 
  Weszłam do starbucksa i kupiłam kawę. Z papierowym kubkiem spacerowałam chodnikiem przyglądając się otoczeniu. Wszystko wydawało się być piękne i idealne. Ale właściwie nic się nie dzieje. Czwarty rok z kolei stoję jakby w miejscu.

5 komentarzy:

  1. świetne<3 i czekam na kontynacje <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne, czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mi się podoba! Masz bardzo fajny styl pisania :) Czekam na kolejne :D

    http://planeta-weneei.blogspot.com/ -Blog z opowiadaniem fantasy! Zachęcam do czytania. Jeśli Ci się podoba dodaj komentarz lub zaobserwuj- to daje dużo motywacji!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiło mnie to, co przeczytałam. Właściwie niewiele mogę jeszcze powiedzieć, na temat fabuły, ale zaczęło się interesująco! Zabieram się zapytanie dalszej części opowiadania. ;)

    http://i-can-see-it-in-your-smile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń